Inspirujące filmy podróżnicze

Już od dawna chciałam się z wami podzielić moimi ukochanymi produkcjami – inspirującymi, nietuzinkowymi lub po prostu zabawnymi. Zapraszam was na drobne zestawienie filmów podróżniczych, z którego mam nadzieję, wybierzcie coś dla siebie!

Sekretne życie Waltera Mitty

Mój absolutny numer jeden jeśli chodzi o inspirację zarówno życiową, jak i podróżniczą. 

Ten film wielu z was może nie przypaść do gustu ze względu na formę – są w nim wstawki, które zdecydowanie wykraczają poza standardowy montaż filmowy. Jednak jego przesłanie, przepiękna realizacja, ładnie zarysowane, inspirujące postacie… ciężko przebić jakość dziejącą się tu na ekranie. 

Film opowiada o Walterze Mitty pracującym w magazynie podróżniczym. W momencie, gdy jakimś cudem gubi się najważniejsze zdjęcie ostatniego wydania gazety, w której pracuje Walter, jego życie nieodwracalnie ulega zmianie. Porwany chwilą, w pogoni za zagubionym negatywem, doświadcza przygód, które jeszcze dzień wcześniej leżały tylko w sferze fantazji.

Piknik z niedźwiedziami

Zabawna komedia, której subtelny, niecodzienny humor was rozbawi i nieco ogrzeje serce. 

Ta pozycja przypadła mi do gustu przede wszystkim dlatego, że jest pogodną wersją wszystkich tych poważnych filmów podróżniczych. Na rynku przez wiele lat do wyboru były tylko dwie skrajności – filmy o podróżnikach, które rozdzierały serce na pół i głupkowate komedie. Piknik z niedźwiedziami jest gdzieś pomiędzy. Poruszy was i jednocześnie rozbawi. Jest wyważony, bohaterowie są po prostu cudni, a czas spędzony przed ekranem z pewnością nie będzie stracony.

Głównym bohaterem jest autor książek podróżniczych w podeszłym wieku. Znudzony swoim dotychczasowym życiem małomówny Bill postanawia wyruszyć jednym z najsławniejszych długodystansowych szlaków w Stanach – szlakiem Appallachów. Pomimo bardzo sceptycznego nastawienia rodziny, udaje mu się namówić starego kumpla na wycieczkę życia.

Dzika droga

To jedna z tych propozycji cięższych, trudniejszych do oglądania.

Film oparty jest na faktach i książce Cheryl Strayed o tym samym tytule, co sprawia, że kino to jest jeszcze bardziej interesujące. To bliska mojemu sercu pozycja, ponieważ ja sama w drodze, na szlaku często zaglądam prosto do swojej duszy. Wędrówka jest jak lekarstwo, które polecić mogę każdemu, a ten film to właśnie ukazuje. Poruszonych jest wiele trudnych tematów – wspaniała propozycja dla każdego człowieka, skłaniająca do przemyśleń. Zobaczycie tu też w tytułowej roli Reese Witherspoon, jakiej dotąd nie znaliście.

Tytułowa Cheryl przeżywa ciężki czas w życiu. Po śmierci ukochanej mamy i rozpadzie małżeństwa w końcu postanawia wyruszyć w drogę – kierunek Pacific Crest Trail. Cały film to zbitek informacji z życia i wędrówki kobiety, drogi zarówno w sensie fizycznym jak i podróży duchowej do ukrytych w duszy bolesnych tajemnic.

Edie

Nigdzie nie widziałam, by ktoś mówił o “Edie”,  a zasługuje na większy rozgłos. 

Zdecydowanie nie jest to typowe kino wysokobudżetowe. Film zdobył nagrody w konkursach międzynarodowych, dlatego wciąż dziwi mnie dlaczego tak niewiele się o nim mówi. Jest w nim wszystko to, co w dobrym filmie podróżniczym być powinno – krnąbrny bohater, piękne kadry przyrodnicze i przesłanie, które może niejednego wzruszyć.

Film opowiada o starszej kobiecie, która niemalże całe swoje życie poświęciła na opiekę nad mężem i rodziną. Będąc ewidentnym ciężarem dla swojej córki, z wizją wylądowania w domu starców, Edie jednak ani myśli zrezygnować z życia. Postanawia wejść na jedną z wyższych gór Szkocji, Suilven, w którą wpatrywała się niemalże całe swoje życie na jednej z pocztówek. Wbrew całemu światu krzyczącemu o tym, że nie da rady, kobieta postanawia jednak zaryzykować. Po drodze spotyka ją wiele trudności – nie tylko w sferze fizycznej, ale i we własnej duszy, która co rusz przypomina Edie o tym, ile straciła.

Ostatnie wakacje

To film, który obejrzałam już kilka razy i nadal chętnie do niego wracam.

Nie jest to typowa produkcja podróżnicza, ale uważam, że ten komponent na tyle mocno tkwi w fabule, że po prostu muszę o niej wspomnieć. Korpus filmu stanowi pogodna osobowość bohaterki i jej przemyślenia na temat własnego życia. Film chociaż bawi, porusza też serce. Przygotujcie się więc na pełną ciepła i wigoru komedię.

Georgia jest kobietą w średnim wieku, czekającą na miłość i własne marzenia. Kiedy dostaje diagnozę, która oznacza dla niej w zasadzie wyrok śmierci, postanawia rzucić wszystko i wyjeżdża do Europy spełniać swoje marzenia. Przede wszystkim jednak zaczyna żyć pełnią życia, tak jak powinna już od dawien dawna.

Eurotrip

Tą pozycję znam niemalże na pamięć.

Głupkowata komedia? Tak. Niemądre dialogi? Proszę bardzo. Chęci na zwariowaną podróż tuż po obejrzeniu? Trzeba się z tym liczyć. W Eurotripie nie zaznacie poważnych problemów… ba! nie ma tam ani jednej takiej sceny i to właśnie sprawia, że można się przy nim ubawić i odprężyć.

Cała afera dzieje się, kiedy paczka przyjaciół kończy liceum. W ostatnie wakacje każdy z nich ma swoje plany, które porzuca na rzecz pomocy Scottowi w odnalezieniu internetowej koleżanki w Europie – czyli na drugim końcu świata. Za marne grosze Scott, Cooper, Jamie i Jenny przeżywają masę zabawnych przygód, a wszystko to, by w końcu Scott mógł zobaczyć Mieke – niemiecką piękność, która już od jakiegoś czasu nie jest mu obojętna. Kupa śmiechu, nic tylko brać popcorn i rozgościć się na kanapie w piątkowy wieczór.

Wszystko za życie

Święty Graal każdego nomada i podróżnika.

Na próżno szukać podobnej produkcji, a przebić w swoim gatunku jest niemal niemożliwością… zwłaszcza że opowiada historię, która faktycznie się zdarzyła. W filmie zobaczycie bardzo wyrazistą postać, którą albo pokochacie albo znienawidzicie. Przemówiła jednak do tysiąca ludzi, którzy w tej właśnie historii odkryli swój sens i miłość do podróży i życia. To film  miejscami niełatwy do oglądania. Zdecydowanie nie jest to moja ulubiona pozycja, ale nie wspomnieć jej tutaj byłoby grzechem.

Film opowiada historię Christophera McCandlessa, który ze świetnymi wynikami i obiecującą przyszłością przed sobą kończy właśnie szkołę. Jednak nie w głowie ma pogoń za karierą, przestaje widzieć sens w tym, co współczesny świat ma mu do zaoferowania. Rozdaje wszystkie swoje rzeczy i wyrusza w podróż, by przeżyć swoje życie jak najlepiej i na nowo stać się częścią dzikiej natury, w głąb której rwie się jego serce.

Ścieżki

O tej produkcji niewiele się mówi, a powinno!

Jest równie poruszająca jak kultowy “Wszystko za życie”, opowiada historię prawdziwej kobiety, która faktycznie przemierzyła samotnie pustynię. W tej kobiecie, chociaż cichej i małomównej, drzemie wielki charakter.

Film pokazuje zmagania Robyn Davidson od samego początku. Jej niecodzienne przekonania, jej upór i walkę, by spełnić swoje podróżnicze pragnienie, jej determinację by sprawę doprowadzić do końca. Jakie to marzenie? Robyn chce przemierzyć pustynną część Australii samotnie. No, prawie samotnie – weźmie na wyprawę ukochanego psa i cztery wielbłądy. To przede wszystkim jednak opowieść o niezwykłej kobiecie, która w wieku 27 lat rzeczywiście to zrobiła. Jak? Polecam włączyć film i dać się wciągnąć.

Do zobaczenia

Jedna z niewielu produkcji Netflixa, którą z czystym sercem mogę polecić.

Dzięki temu filmowi na nowo zakochałam się w Peru, które od dawien dawna znajduje się na mojej liście krajów, które bardzo chciałabym odwiedzić. Ujmuje mnie zwłaszcza postać walecznej i krnąbrnej głównej bohaterki, której nie da się nie lubić. W filmie jednak poruszone są też kwestie bardziej życiowe i chociaż to nie jest typowy film o podróży, to jednak samego podróżowania i tego, co w nim najlepsze jest tutaj bardzo dużo.

Historia toczy się między Salvadorem i Arianą. Salvador to twardy, zdyscyplinowany architekt, którego plany sięgają aż do peruwiańskiego miasta Cuzco, a dokładniej działki, na której ciotka  Ariany prowadzi niewielki hotel. Kiedy Salvador przyjeżdża, by dobić targu, zderza się ze wspaniałą i kolorową kulturą Peru, a przede wszystkim – z bardzo charakterną i niezależną Arianą, która nie da tak łatwo odebrać sobie miejsca, które kocha nad życie i której poglądy wywrócą do góry nogami świat, który wydawałoby się Salvador zdążył już dokładnie poukładać.