Guayusa

Hej, kochani! Tym razem chciałabym przedstawić wam moją najlepszą przyjaciółkę – guayusę. Przyjaźnimy się już od kilku miesięcy i z każdym dniem odkrywam, że był to jeden z najlepszych wyborów żywieniowych mojego życia. Na ślad tej rośliny natrafiłam, gdy szukałam dla siebie dobrego zamiennika kawy, łagodniejszego, nie powodującego nagłego bólu brzucha i nadkwasoty w żołądku, a jednocześnie który będzie mi smakował. Spróbowałam już matchy i yerba mate, ale nie piłam ich z przyjemnością. Wytrwale szukałam więc dalej i w końcu znalazłam złoty środek, którego szukałam przez ten cały czas. Guayusa zawiera kofeinę, ale pobudza delikatnie, mając przy tym przyjemne działanie energetyzujące. No i w dodatku pokochałam jej smak, zwłaszcza z miodem lipowym i cytryną.

Co to jest guayusa?

Guayusa, czyli Ilex Guayusa, pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie uprawiana jest głównie w lasach równikowych Ekwadoru i Peru. W większości przeważają plantacje rodzinne i dość niewielkie, ponieważ guayusa nadal stanowi raczej lokalny przysmak. Guayusa zalicza się do rośliny ostrokrzewów i jest kuzynką yerba mate. To, co w dużej mierze różni te kuzynki to smak i zawartość kofeiny. Yerba mate zawiera jej znacznie mniej niż guayusa i ma gorzki posmak, który mi nie odpowiadał. Do spróbowania guayusy przekonał mnie właśnie opis jej delikatnego smaku, powolniejsze wchłanianie kofeiny bez skoków i nagłych spadków energii po zażyciu i cała gama składników odżywczych, które idą z nią w bonusie.

A więc kofeina...

Dużo kofeiny. Guayusa zawiera aż 3-4 % tego składnika w gotowym naparze. To, co ją wyróżnia, to sposób i czas działania. Dzięki teobrominie, która odpowiada za rozszerzanie naczyń krwionośnych w naszym organizmie (a więc i obniżenie ciśnienia), kofeina jest uwalniana dłużej i nie ma tego charakterystycznego dla kawy nagłego wzrostu, a potem potencjalnego silnego spadku tego składnika (możemy wtedy odczuwać nadmierną senność i zmęczenie). Dla zatwardziałych kofeinożerców jednak może się przez to wydawać, że guayusa nie ma żadnego działania właśnie z powodu wolniejszego wchłaniania i uwalniania. No i to, co zauważyłam na sobie – picie guayusy nie wypłukuje magnezu, więc pijąc ją nie mam już problemu z drgającą powieką, czy skurczami w łydkach.

Jak pije sie napar?

Guayusę możemy przygotować na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest jednorazowe zaparzenie wrzątkiem dwóch łyżeczek suszu  (parzymy kilka minut, a przede wszystkim do momentu aż listki opadną na dno naczynia). Drugim jest picie jej tak, jak zwykle spożywa się yerba mate – zalanie około 4-6 łyżeczek 350 ml wody o temp. 70-80 stopni i systematyczne dolewanie w ciągu dnia wody do naparu nawet do 4 razy.  Do takiego parzenia radzę zaopatrzyć się w bombillę – rurkę filtrującą. Dla ułatwienia parzyć można ją również w zaparzaczach do kawy i torebkach (jest dostępna guayusa w tej formie – bardzo wygodnej w podróży)

Inne dobroci guayusy

Guayusa jest cudownym antyoksydantem, czyli w skrócie zapobiega nadmiernemu starzeniu się tkanek, mogąc również opóźniać takie procesy. To, co jednak ważne i związane z antyoksydantami to fakt, że są one naturalnymi składnikami przeciwnowotworowymi. Ponadto guayusa zawiera sporo aminokwasów. węglowodany i minerały, przy czym najważniejszymi są potas, fosfor, magnez, sód, żelazo i cynk. Mówi się również o dobroczynnym wpływie tego naparu na zdolności koncentracji, dobre samopoczucie oraz zmniejszenia ryzyka chorób serca i zapadalności na cukrzycę, ale wedle moich wiadomości nie zostało to jeszcze potwierdzone.

Smaki i aromaty

Piłam już guayusę z kilku źródełek i muszę przyznać, że za każdym razem wizualnie wygląda ona inaczej. Czasem ciemniejsza, wręcz brązowawa, czasem zielona niczym trawa na wiosnę. Smak również nieco się różni i z tego co wyczytałam, jest to normalne, ponieważ zależy w dużej mierze od plantacji, na której jest zbierana. Dla mnie najważniejsze, by roślinka pozbawiona była gorzkiego smaku. Jej smak porównuje się do naparu z pokrzywy.

Moje odczucia

Dla mnie guayusa jest przede wszystkim łagodna i delikatna dla mojego czułego układu trawiennego. Pijąc napar zauważyłam również miłe, energetyzujące działanie, od którego już chyba jestem permanentnie uzależniona. Łatwiej mi zacząć dzień, przyjąć śniadanie nawet wczesnym rankiem i mam więcej energii do pracy. Zauważyłam również jej wpływ na usprawnienie pracy żołądka i jelit po naprawdę obfitych posiłkach, kiedy człowiek czuje się ciężki jak kamień. Guayusa skutecznie zdejmuje ze mnie połowę tego ciężaru.

Przydatne linki

link do strony, z której biorę moją guayusę (polecam zwłaszcza tą z guaraną)  www.teaguayusa.com