Najpiękniejsze atrakcje São Miguel – Azory

Azory słyną ze swojego unikalnego piękna, które z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów. Nic dziwnego – to jedno z najbardziej zielonych miejsc na ziemi, a wyspa São Miguel – najzieleńsza z całego archipelagu. Jeśli szukacie nieco egzotycznych, kompletnie nieeuropejskich widoków, nie przeszkadza wam zmienna pogoda i nie oczekujecie upalnego lata na wakacjach – to miejsce jest właśnie dla was.

São Miguel będzie świetnym wyborem dla tych, którzy chcą zacząć swoją przygodę z tym archipelagiem, bowiem na tej właśnie wyspie znajdziecie mały wycinek z każdej z jej azorskich koleżanek. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jest to najbardziej przyjazna turystom wyspa – może nieco mniej dzika, ale z ładnie rozwiniętą infrastrukturą, chętnie używanym językiem angielskim i zdecydowanie najtańszym transportem na wyspę.

Plantacja herbaty Chá Gorreana

Na wyspie São Miguel doświadczyć możecie dość niezwykłego przeżycia – a mianowicie zobaczyć, jak powstaje i rośnie herbata, którą codziennie zaparzamy bez większego namysłu w kubku. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czym tak naprawdę różni się mała czarna od łagodnej zielonej, jak wygląda zbiór herbaty i co tak w zasadzie dzieje się tuż po tym, to miejsce da wam odpowiedzi. Zajeżdżając na plantację nie tylko poznasz cały proces od kuchni, ale i będziesz miał okazję spróbować wytwarzanej tu herbaty, przejść się po plantacji i niemalże poczuć intensywny aromat w powietrzu. 

A wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? To miejsce jest całkowicie BEZPŁATNE.

Plantacja znajduje się tuż przy głównej drodze EN 1-1A i dokładnie od tej strony zobaczycie oficjalne wejście. Miejsce to wyposażone jest w parking, który dysponuje całkiem niezłą ilością miejsc. Jest tylko jeden problem – plantacja jest oblegana przez turystów, zwłaszcza w kiepską pogodę. Miejsca parkingowe jednak szybko się wymieniają, ponieważ w zależności od upodobań plantację można zwiedzić zarówno w godzinę, jak i posiedzieć dłużej.

Plantację zwiedzać można w godzinach od 9:00 -18:00.

Furnas

Furnas to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miasteczek na całej wyspie. Położone na wygasłym wulkanie Furnas, zaoferuje nam niejedną chwilę relaksu, zaspokoi ciekawość i nakarmi typowymi dla siebie atrakcjami, których nie spotkacie nigdzie indziej. By naprawdę Furnas zobaczyć w całej okazałości należy przeznaczyć na nie 2- 3 dni. Poniżej wymieniam to, co najbardziej warte jest tu waszej uwagi.

Caldeirões

Zdecydowanie jest to najbardziej charakterystyczny punkt dla krajobrazu Furnas. W tym miejscu widać, że wulkan nadal jest tu żywy i szczerze mówiąc ciężko tu tego nie poczuć. Co mam na myśli? Wszechobecny zapach zgniłego jaja – czyli siarki. W okolicy są dwa miejsca, w których gorąca ziemia da o sobie znać – Caldeirões w samym miasteczku i Fumaroles przy jeziorze Furnas. 

Same Caldeirões zwiedzimy dość prędko – wystarczy nam godzinka, nawet dla tych, którzy zwiedzić chcą tu absolutnie każdy kąt. Uwagę zwrócą przede wszystkim kaldery – czyli wgłębienia w ziemi – wszystkie nazwane, podpisane, charakterystyczne dla siebie samych, wydzielające ten rozkoszny zapaszek, w którego opary nieraz wpadniemy w zależności od kierunku wiatru. Tuż obok kalder znajdziemy całkiem przyjemny park, z ładnym widokiem na pobliskie wzgórza, warto więc poświęcić mu chwilę swojego czasu. Ciekawym elementem są też źródełka, których liczne ujęcia znajdziemy przy głównej drodze – temperatury źródełek różnią się między sobą, co przeczytamy na tabliczkach. Wodę można pić, ale jak się już pewnie domyślacie – ma pewien posmak, niezbyt pożądany dla wody pitnej.

Jeśli chcecie w klimatach Caldeirões zanurzyć się już całkowicie, musicie spróbować lokalnego specjału serwowanego niemalże w każdej tutejszej restauracji – Cozido de Furnas – czyli gulaszu gotowanego przez kilka godzin w wulkanicznej glebie. W daniu znajdziecie kilka rodzajów mięs i warzywa, jest to więc pełnowartościowy posiłek. Cena takiej przyjemności? Standardowa porcja dla dwóch osób wyniesie około 25 euro.

Parque Terra Nostra

Jedną z największych atrakcji na wyspie jest Parque Terra Nostra. Jest to nie byle jaki park botaniczny zlokalizowany w samej miejscowości i ściągający do siebie wielu zwiedzających. Poza oglądaniem charakterystycznych dla Azorów gatunków roślin zielonych i kwitnących, główną atrakcją parku są baseny termalne o dość wysokiej temperaturze wody i charakterystycznym rudym zabarwieniu.

Najkrótsza trasa zwiedzania w parku to około 50 minut, można tam jednak spokojnie spędzić pół dnia, bo pobocznych przejść i ścieżek jest tam naprawdę dużo. Park skupił się przede wszystkim na eksponowaniu pięknej przyrody występującej na wyspach. Zagajniki pełne są kwiatów, palm i wszystkiego, co na Azorach najlepsze. Mnie osobiście zwiedzanie pobocznych alejek (bo tak, chciałam przejść je wszystkie – kocham parki botaniczne) zajęło około trzy godziny.

Najpopularniejszą atrakcją w Parque Terra Nostra są bez wątpienia baseny termalne. W gorące dni można się w nich dosłownie spocić, więc polecam kąpiel raczej w dni chłodniejsze czy nawet wręcz deszczowe. W parku można wypożyczyć odpłatnie szafkę na ubrania, bądź po prostu zostawić rzeczy na jednej z ławeczek na własną odpowiedzialność. Warto wiedzieć, że poza najbardziej rzucającym się w oczy dużym basenem są jeszcze mniejsze, położone bardziej sferycznie obok przebieralni. Po kąpieli jak najbardziej można skorzystać z prysznica i przebrać się w osobnym pomieszczeniu.

Parque Terra Nostra była najdroższą atrakcją turystyczną, na jakiej byłam na wyspie. Wstęp dla dorosłego kosztuje 16 euro. Uważam jednak, że nie jest to ani drogo ani tanio, bo naprawdę można spędzić tu kupę czasu na świetnej zabawie. Jedynym minusem jest tutaj niestety dość krótki czas otwarcia – od 10:30 do 16:30 .

Poça da Dona Beija

Jeśli macie ochotę popluskać się w ciepłych źródłach – to miejsce zdecydowanie wam się spodoba! Ogrzewane naturalnie do 39 stopni baseny sprawią, że wieczór na Azorach stanie się czystą przyjemnością. Najlepiej Dona Beija smakuje w chłodniejsze dni, gdyż woda jest tu naprawdę na tyle ciepła, że przy wyższych temperaturach na zewnątrz może zrobić się dość gorąco. Do dyspozycji macie kilka różnych basenów. Jest czysto i schludnie, chociaż dla tych, co lubią wodne szaleństwo może wydawać się dość nudnawo. Ja moczyć się w wodzie absolutnie uwielbiam, więc dla mnie Poça da Dona Beija to strzał w dziesiątkę. Musicie jednak pamiętać, że aby dostać się do środka potrzebna jest wcześniejsza rezerwacja przez internet i kupno biletu. Atrakcja jest dość niedroga – kosztuje 8 euro za 1,5 h pobytu w basenach. Na miejscu możecie wypożyczyć szafkę i zostawić w niej rzeczy. Parking przed wejściem nie należy do największych, ale bez obaw, w całym Furnas parkingu jest pod dostatkiem bliżej lub dalej. Z całego serca zarówno tu, jaki i w Parque Terra Nostra polecam zaopatrzyć się w najgorszy i najbardziej wyświechtany ręcznik i strój kąpielowy, gdyż naturalnie ruda woda w basenach niszczy kolory i pozostawia dość charakterystyczny zapaszek. Należy zauważyć, że Poca da Dona Beija to miejsce relaksu i o to właśnie dbają właściciele – na stronie internetowej zauważymy z pewnością miliony zakazów – przede wszystkim by nie hałasować i nie przeszkadzać innym w odprężeniu.

Lagoa do Furnas

To niepozorne miejsce w rzeczywistości skupia wokół siebie naprawdę przyjemne tereny do spędzenia wolnego czasu i niezłą dozę atrakcji. Jezioro można spokojnie obejść na piechotę i spędzić tu na luzie cały dzień.

Lagoa do Furnas sprzeda wam kilka naprawdę fajnych atrakcji turystycznych. Poza standardowym spacerkiem, na którego przebiegu zobaczycie bardzo charakterystyczny spalony, czarny kościół Capela de Nossa Senhora das Vitórias, bardzo przyjemne miejsca do odpoczynku z huśtawkami i bambusowy lasek, jezioro to dysponuje aż dwoma parkami dostępnymi do zwiedzania i miejscem zwanym szumnie Fumaroles.

Mata Jardim José do Canto to skomplikowana nazwa na park botaniczny mieszczący prawdziwą perełkę, a mianowicie naprawdę piękny wodospad Cascada do Rosal. Zwiedzanie parku trwa około półtorej godziny i kosztuje tylko 3 euro, co za naprawdę fajnie spędzony czas wydaje się śmiesznie mało. Atrakcja jednak czynna jest od 10 -18 i warto pamiętać, że ostatnie wejście jest o godzinie 17:00. Lekko dzikawa trasa biegnie przez dolinę Vale do Canto pełną bujnej roślinności, gdzie można na żywo poza wodospadem zobaczyć na własne oczy najprawdziwszą Sekwoję sempervivensis, która swoje pięć minut przeżywa głównie w kalifornijskim parku Redwood.

Parque da Grená oferuje nieco wyższy poziom cenowy i jest zdecydowanie większy niż poprzednik. Wstęp kosztować nas będzie 10 euro, a jeśli chcemy dodatkowo zaparkować tuż obok – parking wyniesie nas około 3 euro. Przejście całej trasy to około 5 kilometrów (czasem pod górkę, o czym warto wiedzieć). W parku czekają na nas wodospady i dolina Vale da Grená. Park czynny jest codziennie od 9:30 do 18:00. Na miejscu można korzystać z bali z wodą termalną.

Fumaroles to jedno z tych miejsc, które odwiedza się dosłownie na moment – warto jednak tam zajrzeć. Są to dosłownie dziury w ziemi – i zarazem kopce – w których gotowany jest tradycyjny i wspomniany przeze mnie już wyżej gulasz Cozido de Furnas. Na miejscu zapaszku mocno siarkowego nie ma, są za to kłęby pary i powtykane w ziemię plakietki… żeby każda z restauracji wiedziała, gdzie zakopała swoje skarby.

Parque Natural da Ribeira dos Caldeirões

Moje absolutnie ulubione miejsce na całej wyspie São Miguel. Imponujące wodospady, piękny zielony wąwóz i krajobrazy jak z bajki to duże niedopowiedzenie, jeśli chodzi o ten park. 

Spokojnie możecie przeznaczyć sobie na to miejsce około 2 godziny na zwiedzanie. Wejście jest zupełnie bezpłatne i oferuje naprawdę sporo. Poza widokami jak z krainy wróżek możecie uprawiać tu canyoning i liznąć nieco historii, gdyż w przeszłości miejsce to wykorzystywane było do napędzania młynów. Na miejscu znajdziecie parking, niezbyt obszerny aczkolwiek w mojej ocenie wystarczający przy średnim obłożeniu. Można dojechać tu również komunikacją publiczną. 

Miejsce to z pewnością zadowoli tych, którzy nie czują się na siłach na azorski trekking, gdyż widoki macie tu minimalnym wysiłkiem jak na talerzu. Ja wciąż śnię o tych widokach.

Centro de Interpretação Ambiental da Caldeira Velha

Miejsce, które zwą parkiem botanicznym, jednakże tak naprawdę pełni tu przede wszystkim rolę basenoworelaksacyjną. W przeciwieństwie do Parque Terra Nostra bilety zakładają tylko dwie opcje: albo wchodzisz tylko zwiedzić park albo zwiedzasz i korzystasz z ogrzewanych basenów termalnych. Cenowo tragedii nie ma, gdyż samo wejście wyniesie nas 3 euro, zaś razem z możliwością kąpania (około 1,5 godziny) 10 euro. Na miejscu są szafki i przebieralnie, niestety za szafkę trzeba dopłacić 2 euro, co na Azorach jest normalnością. Jeśli chcemy się popluskać, bilety należy kupić przez internet dzień wcześniej na konkretną godzinę – nie ma możliwości wizyty spontanicznie w tym samym dniu. Na miejscu zastaniecie dość obszerny parking, więc o ten aspekt wycieczki nie trzeba się martwić.

Jak dla mnie sam park blednie przy swoich kolegach z wyspy i myślę, że całkiem wiele mówi tu fakt, że zwiedza się go dosłownie kilkanaście minut (maksymalnie do pół godziny). Z resztą zdania na jego temat są podzielone, gdyż jednych wizyta zachwyciła, a innych nie za bardzo. Z pewnością jednak jest to miejsce warte rozważenia, widoki są dość bajkowe, a woda przyjemnie ciepła. Radzę jednak wybierać najmniej popularne godziny, gdyż tłok zabija cały urok tego miejsca.

Lagoa do Fogo

Trafić w tym miejscu na słoneczną pogodę i przejrzyste niebo to jak trafić w totka. To jedyne miejsce na wyspie, na którym zimową porą pojawia się śnieg – lub jak mówią ci, co porządny śnieg w życiu widzieli – szronik. Na Azorach zasadniczo klimat nie oscyluje w żadne ekstremum – ani w mrozy, ani w upały. Okolice Lagoa do Fogo to jednak niekwestionowany lider zachmurzenia, mgły i słabej pogody. 

Cała ta okolica obfituje w wiele ciekawych miejsc – główną atrakcją są punkty widokowe Miradouro da Pico da Barossa i Miradouro da Lagoa do Fogo dostępne przy drodze EN 2-5A. W rzeczywistości jest ich tam więcej, jednakże te dwa zdecydowanie wyłaniają się na prowadzenie w stosunku do reszty. Parkingi obok punktów widokowych są dość pojemne, nie powinno być problemu z parkowaniem. Gorzej z zobaczeniem czegokolwiek przez grube połacie chmur.

W Lagoa do Fogo kąpać się nie wolno ze względu przede wszystkim na ochronę przyrody. Można za to do jeziorka dojść, chociaż od zupełnie innej strony. Niegdyś istniała ścieżka (którą z resztą nadal widać) z punktu widokowego Miradouro Lagoa do Fogo aż nad same jeziorko i jej przebycie zajmowało około godzinki. Teraz niestety trasa ta jest zamknięta i można dojść tam jedynie od strony miejscowości Água de Alto dość długim i miejscami stromym, wręcz trudnym szlakiem zajmującym około 4 godziny.

Sete Cidades

To jeden z najbardziej popularnych regionów na wyspie, ale nic w tym dziwnego. To właśnie tutaj znajduje się najbardziej oblegany punkt widokowy na Azorach. Czasem mam wrażenie, że to głównie dzięki niemu o tych niewielkich wyspach nagle zrobiło się głośniej. Mam jednak dobrą wiadomość: Sete Cidades to nie tylko jeden punkt widokowy, ale masa górskich szlaków turystycznych, przepięknych widoków i ciekawych miejscówek. W rejonie znajduje się przede wszystkim kilka jeziorek, usadowionych w zalanych wodą, wulkanicznych kalderach, które tworzą tu mozaikę nie do zapomnienia. Co jednak lepsze – przy ich brzegu macie mnóstwo miejsca na piknik  czy błogi wypoczynek na łonie natury. Co do szlaków turystycznych się nie wypowiem, gdyś krótki czas, jaki spędziłam na Azorach mi na to po prostu nie pozwolił. Widziałam jednak masę pieszych turystów z wielkimi uśmiechami na ustach. Za to co do punktów widokowych… łapcie moje top 3!

  • Miradouro da Grota do Inferno – tu spędzicie nieco czasu, gdyż do samego punktu czeka was około 20 minutowy spacerek, ale zdecydowanie warto! Nie bez powodu jest okrzyknięty nieoficjalnie najpiękniejszym punktem widokowym na wyspie!
  • Miradouro Vista do Rei – ciekawe miejsce, zwłaszcza że tuż obok znajduje się opuszczony (a w zasadzie niedokończony) hotel. Według mnie naprawdę piękny i wart odwiedzenia punkt
  • Miradouro do Pico do Carvão – zwany przeze mnie żartobliwie “tapetą z Windowsa”, gdyż daje widok na pola tak zielone, aż sprawiające wrażenie nierealnych.

Punktów widokowych jest tu znacznie więcej, jednak te trzy uważam za najbardziej warte odwiedzenia. Kiedy nakarmicie już oczy widokami, w mieścince Sete Cidades można nieco odetchnąć.  Zapada w pamięć także położony tutaj dość charakterystyczny kościół. Z całego serca jednak polecam (zwłaszcza jeśli jesteście tu tylko przejazdem) na koniec dnia wybrać się do niedalekiego Mosteiros na piękny zachód słońca i zwycięskiego dobrego drinka z bifaną (kanapka z mięsem i frytkami, lokalny fast food).

Plantacje Ananasów

Mówi się, że na Azorach znajdują się jedyne w Europie plantacje ananasów, ale prawda jest taka, że wyspy te położone są dokładnie na styku kontynentów – ciężko mówić tu o starym kontynencie, kiedy od brzegu Portugalii dzielą nas tysiące kilometrów. 

W naszych supermarketach nie znajdziecie ananasów z Azorów – jest to inny gatunek, przystosowany do zmiennych warunków panujących na wyspach, dlatego właśnie warto ich tam spróbować. Ananasy z Azorów są bardziej okrągłe, mniejsze, mniej słodkie, bardziej kwaskowate.

Większość plantacji można zwiedzać zupełnie za darmo – są to ciekawe miejsca, w których dodatkowo dowiecie się kilku ciekawych faktów. Na wyspie São Miguel znajdują się one na obrzeżach miasta Ponta Delgada, zwykle czynne są od 9 do 20, a więc stosunkowo długo. Azorczycy chętnie otwierają drzwi swoich plantacji dla turystów – jest to okazja, by takiego ananasa zjeść (o dziwo wcale nie jest drożej niż w supermarkecie) w formach przeróżnych – na surowo, w dżemie czy w nalewce.

Produkcja ananasa

Zastanawialiście się kiedyś ile rośnie ananas? 

Ja też nie. 

Dlatego z wielkim zaskoczeniem przyjęłam informację, że na standardowego ananasa trzeba czekać 1,5 roku nawet do 2 lat. Jego uprawa nie jest trudna, ale musi on mieć zapewnione odpowiednie warunki. Azorczycy dumni są ze swoich ananasów i to widać na każdym kroku. Warto więc wybrać się na małą wycieczkę, bo kiedy kolejny raz będziesz w stanie zobaczyć coś takiego?

Punkty widokowe

Cała wyspa jest praktycznie jednym wielkim punktem widokowym. W zasadzie co zakręt znajdziecie informację o jakimś “Miradouro” i z całego serca życzę powodzenia tym, którzy chcą zobaczyć je wszystkie. Co ciekawe zupełnie inaczej prezentują się punkty widokowe na wschodzie, jak i na zachodzie wyspy. Niektóre zaoferują nam omszałe ławeczki, widoki jak z Hobbita i miejsce na grilla. Przy innych nie będzie nawet toalety, a czasem i bezpiecznego parkingu.

Poniżej przedstawiam wam listę punktów widokowych – według mnie – tych najbardziej wartych zachodu:

  • Miradouro de Santa Iria – łatwo dostępny punkt tuż przy drodze na północy wyspy w niedalekiej odległości od plantacji herbaty, efektowny i piękny, dający widok na ukrytą, ulubioną plażę surferów,
  • Miradouro da Vista dos Barcos – punkt widokowy z bonusem w formie latarni morskiej, trzeba okrutnie uważać tu na drogę prowadzącą na parking, bo ma ona naprawdę potworne nachylenie,
  • Miradouro da Ponta do Sossego – jeden z najpopularniejszych punktów widokowych na wschodzie wyspy, dający widok przede wszystkim na ocean, z ikoniczną drewnianą barierką i połaciami hortensji w lipcu,
  • Miradouro da Ponta da Madrugada – idealne miejsce na piknik w stylu Władcy Pierścieni, naprawdę ładny punkt i nawet w pochmurne dni daje fajne, mistyczne uczucie przy swoich omszałych kamiennych stolikach i siedziskach,
  • Miradouro da Ermida de Nossa Senhora da Paz – bardzo ładny i ciekawy punkt widokowy na szczycie naprawdę charakterystycznego kościoła, daje widok na małą wulkaniczną wysepkę Vila Franca do Campo,
  • Miradouro do Pico da Barossa – absolutnie przepiękny punkt widokowy wart każdego zachwytu, daje widok na jezioro wulkaniczne Fogo z większej perspektywy,
  • Miradouro da Lagoa do Fogo – punkt widokowy z obszernym parkingiem, sprzedający nam widok na jedno z najfajniejszych jezior na wyspie z bliska,
  • Miradouro do Pico do Carvão – punkt niewielki, ale fajny, dający obraz na rozliczne pola o poziomie zieleni poza skalą,
  • Miradouro da Grota do Inferno – punkt widokowy, na który trzeba dojść około 20 minut w rejonie Sete Cidades, piękne miejsce warte zachodu i swojej popularności,
  • Miradouro da Vista do Rei – bliski kolega swojego poprzednika, łatwy, prosty i przyjemny, dostępny dla każdego,
  • Miradouro do Pico do Ferro – położony w rejonie Furnas i dający przepiękny widok na jezioro Furnas, można dotrzeć do niego zarówno drogą asfaltową jak i trasą pieszą.

Baseny naturalne

Na wielu wulkanicznych wyspach znajdują się naturalne, kamieniste kaldery, wypełniane podczas przypływów i sztormowej aury oceaniczną wodą. São Miguel nie jest tu wyjątkiem. W kilku miejscach na wyspie znajdziecie idealne miejsca do popływania lub po prostu posiedzenia w wodzie. Baseny naturalne stanowią również idealne miejsce do oglądania pięknych zachodów słońca. Nie spodziewajmy się tu jednak cudów – nawet w słoneczne dni to nadal oceaniczna, zimna woda, może być tylko nieco cieplejsza niż miejsce, z którego pochodzi. Najbardziej znanymi na wyspie są Piscinas Naturais Caneiros czy Piscina Natural da Boca de Ribeira. Bardzo miłym i ciekawym miejscem jest również Ponta da Ferraria – miejsce, które łączy ocean z życiem wyspy – woda oceaniczna miesza się tu z gorącą wodą termalną dając miłe odprężenie nawet w chłodniejsze dni.

Wodospady

Nie bez powodu Azory nazywane są Hawajami Europy. Znajdziecie tu całe bogactwo ukrytych skarbów – a jeśli tak jak ja kochacie wodospady – tu znajdziecie ich na pęczki. Większe, mniejsze, bardziej lub mniej dostępne – dla każdego znajdzie się coś wartego uwagi. Większość efektowniejszych wodospadów wymaga jednak spaceru po często błotnistych i śliskich ścieżkach – warto na tę okazję zabrać odpowiednie obuwie dla maksymalnego komfortu z nastawieniem na ubrudzenie się po pachy. Wodospadami wartymi uwagi z pewnością będą:  Salto de Cabrito, Cascata da Ribeira Quente, Cascata do Salta da Farinha i Salto do Prego.

Cascata da Ribeira Quente

Jednym z najbardziej dostępnych i imponujących wodospadów jest Cascata da Ribeira Quente. Położony jest on dosłownie tuż przy drodze, ALE… bezpośrednio na styku dwóch tunelów i bez parkingu. Auto więc musicie zostawić przed albo za tunelem i przejść się w niezbyt bezpiecznych warunkach w tunelu bez chodnika (dosłownie kawałeczek, ale jednak). Tuż za barierką znajdziecie jednak betonowe schodki, prowadzące w kierunku wody. Jeśli chcecie zachować jakikolwiek poziom czystości, zbyt blisko podejść się nie da, jednak nawet z daleka nadal przepiękna ściana wody robi piorunujące wrażenie.

Przydatne linki

Chá Gorreana – www.gorreana.pt/en/

Parque Terra Nostra – www.parqueterranostra.com/en/

Poça da Dona Beija – www.pocadonabeija.com/en/info/

Mata Jardim José do Canto – www.matajosedocanto.com

Parque Grená – www.parquegrena.pt

Centro de Interpretação Ambiental da Caldeira Velha – www.parquesnaturais.azores.gov.pt/bilheteira/caldeiravelha/?lang=en