Słowackie Boboty – rozgrzewka przed Małą Fatrą

Będąc w rejonie Małej Fatry zrozumiałam jedno. To nie jest rejon słynący ze szlaków krótkich i przyjemnych, a raczej takich, które lubią dać w kość. Jedyną krótszą trasą zdają się być Jánošíkove Diery, a przecież są takie dni kiedy chcemy przejść trochę mniej i być w górach nie dłużej niż 5 godzin. Boboty według znaków i trasy zajmują około 3,5 godziny i chociaż technicznie nie znajdują się w Małej Fatrze, to są bardzo, bardzo blisko. Tak blisko, że w zasadzie patrzą sąsiednim górom na szczyty. Szczycą się lekko morderczym podejściem, ciekawymi przejściami po skałkach i drabinkach i widokowymi bombami zrzucanymi nam po drodze. 

Jednym zdaniem – idziemy na Boboty.

Dojazd

Na Boboty najlepiej wchodzić od strony miejscowości Štefanová. Dojedziemy tam bez problemu autem lub autobusem. Parkingi na miejscu są płatne około 5 euro. W sezonie parking niestety może się szybko zapełniać, więc warto wyjechać wcześniej. Alternatywą jest pozostawienie auta przy Hotelu Boboty. Hotel znajduje się przed miejscowością, a w zasadzie w żadnej konkretnej miejscowości, ale ma ogromny atut – dosłownie obok hotelu znajduje się skrócik. Na rozwidleniu o nazwie Pod Bobotami możemy wejść na przyjemną ścieżkę, która zaprowadzi nas do przełęczy Sedlo Vrchpodžiar. Opcją są również autobusy krążące z miejscowości Terchová. Komunikacja miejska jeździ raczej punktualnie i regularnie.

Opis szlaku

Boboty są niższe, niż wierzchołki Małej Fatry. Szczyt mierzy raptem nieco ponad 1000 metrów.

Z miejscowości Štefanová powinniśmy wybrać szlak żółty, aż do przełęczy Sedlo Vrchpodžiar. Wdrapujemy się tym samym na wysokość 735 m.n.p.m. Ta część szlaku nie jest zbyt fascynująca, prowadzi nas głównie przez las i po jakiś 40 minutach marszu, umiarkowanie pod górkę, wyprowadza nas na piękną przełęcz, skąd całkiem fajny widok mamy na szczyt Wielki Rozsutec. Stąd, jeśli mamy ochotę, możemy zejść 10 minutek poniżej żółtym szlakiem do Koliby Podžiar, oferującej napitek, posiłek, przekąskę i owce w ilości umiarkowanej na pastwisku przylegającym do chaty. To też idealne miejsce na drugie śniadanie.

Na przełęczy Sedlo Vrchpodžiar zaczyna się prawdziwe podejście. Zmieniamy tutaj szlak żółty na zielony, który od początku nie pozostawia złudzeń co do stromizny, jaką nam zaoferuje. Podejście trwa około godziny, ostro pod górę, przez las, śliskie korzenie i nachylenie terenu, które niestety zdaje się rosnąć zamiast maleć. Na tym odcinku pokonujemy 1,6 km i ponad 300 metrów przewyższenia. Jednakże nie ma co się poddawać! Pierwszy punkt widokowy na trasie zdecydowanie wynagrodzi nam wszelkie wysiłki. Z małym prowizorycznym siedziskiem w postaci kłody mamy panoramiczny widok na Małą Fatrę. W mojej ocenie ten właśnie punkt widokowy jest na całej trasie najpiękniejszy. Intymne przejście między drzewami i urwisko, na którym swobodnie można poczuć się, jakbyśmy to właśnie my pierwsi odkryli ten uroczy zakątek sprawiają, że ciężko oderwać nogi i pójść dalej na szczyt.

Dobra wiadomość jest taka, że odtąd nie będziemy się już zbyt mocno wspinać pod górę. Jest kilka zejść i kilka podejść, trzeba nieco uważać na błotniste dróżki, ale nie jest to już ta mordęga z początku trasy. Sam szczyt jest zakryty skałami i lasem, więc poza tabliczką z napisem “Boboty” i ławeczką do posiedzenia wokół nie ma w zasadzie nic ciekawego. Zanim zaczniemy schodzić natkniemy się na kilka punktów widokowych, dla ciekawskich wokół są też penetrowane intensywnie przez turystów skałki.

A później… no właśnie. Później zaczyna się zabawa ze schodzeniem. Tak jak podejście na tej trasie jest raczej mozolne i nudnawe, tu nie można narzekać na nudę. Metalowe relingi i schodki, drabinki, łańcuchy i zejścia po skałkach, a wszystko to okupione wspaniałymi widokami po drodze. Zejście jest dość intensywne i ostre, ale na szczęście wysokość tutaj pokonujemy także za pomocą schodków i innych ułatwień. Zejdziemy na dół idealnie obok parkingu i przystanku autobusowego, więc wrócić możemy z powodzeniem albo asfaltem na nogach (30-40 minut do Štefanovej) albo autobusem.

Polecam wam Boboty ponieważ jest to trasa stosunkowo krótka, a jednak dość urozmaicona. Znajdziemy na niej po trochu ze wszystkiego: trochę widoków, trochę adrenaliny, trochę podejścia. Właśnie dlatego jest to trasa idealna na rozgrzewkę przed długimi szlakami Małej Fatry jak na przykład trasa na Wielki Rozsutec, Stoh czy Wielki Krywań.

Ciekawostki i przydatne informacje

Szlak oczywiście można przejść z obu stron. Moim zdaniem jednak fajniej jest po drabinkach czy skałkach schodzić niż wchodzić. Poza tym po deszczu pomiędzy Bobotami a Sedlo Vrchpodžiar szlak będzie naprawdę błotnisty i wydaje mi się bezpieczniejszym nim wtedy wspinać.

Boboty mierzą 1085 m n.p.m. i cenione są za skaliste ufałdowanie szczytu.

Boboty wraz ze skałami szczytu Sokolie tworzą piękne wrota skalne na trasie z Terchovej w stronę Vratnej i Štefanovej.

Boboty leżą tuż przy najsłynniejszych szczytach Małej Fatry, jednak już na wejściu wita nas tablica Narodny Park Tiesňavy. Czy więc jest to Mała Fatra czy już nie? Tego nie rozstrzygnęłam.

Przydatne linki

rozkłady jazdy autobusów www.idos.idnes.cz